JAPONIA na tak

JAPONIA na tak

Japonia to kraj o głęboko zakorzenionej tradycji, którą umiejętnie łączy z nowoczesnością. Z jednej strony – ukłony grzeczności, gejsze, buddyzm, rytuały herbaty w cisza ogrodów zen, z drugiej – dzielnica Shibuya, ze słynnym ogromnym skrzyżowaniem, ekspres Shinkansen, neony Osaki, czy automaty z napojami co 30 metrów.

Nasza tegoroczna rodzinna podróż była spełnieniem marzeń córek, a dla mnie i żony powrotem z próbą zanurzenia się w rytmie codzienności kraju, który nieustannie się zmienia, ale pozostaje wierny swoim korzeniom.

Historia Japonii sięga tysięcy lat – od epoki Yamato, przez czasy szogunów, po dynamiczny okres Meiji i ultranowoczesność teraźniejszości. Japonia była niemal całkowicie wyizolowana od świata w okresie zwanym sakoku – co dosłownie znaczy „zamknięty kraj”.

Okres izolacji przypadł na lata 1639–1853 i został wprowadzony przez szogunat Tokugawa. Na czym polegała ta izolacja? Zakazano Japończykom wyjazdu za granicę, za co groziła kara śmierci i zakazano powrotu Japończyków, którzy już wyjechali. Ograniczono kontakty handlowe wyłącznie do Holendrów, Chińczyków i Koreańczyków. Zakazano także chrześcijaństwa i wypędzono misjonarzy.

Izolacja powodowana była obawami przed rosnącymi wpływami zachodnimi, szczególnie religijnymi i była formą ochrony przed kolonializmem i buntem społecznym.

Dziś w centrum wartości społecznych pozostają: szacunek, wspólnota i dążenie do harmonii z naturą. Tę ostatnią widać na uliczkach starej dzielnicy Gion w Kioto, ale także na najbardziej ruchliwych arteriach Tokio.  

Dobry plan wyjazdu to podstawa sukcesu

Japonia jest dość rozległa i nie jest tania dla turysty, zatem odwiedzając kilka miast, w których do zobaczenia jest kilka miejsc rozłożonych na mapie, dobra logistyka jest kluczowa.

Dlatego zdecydowaliśmy się, aby pierwszy lot bezpośredni był jak najbliżej miejsca docelowego. W grę wchodziły lotniska: Pekin, Seul i Tokio. Ze względu na sezon kwitnienia wiśni, bilety do Tokio znikały w oczach, a ich ceny przyprawiały o zawrót głowy. Wybór padł na Seul, aby z niego polecieć lokalnymi liniami do Osaki, z której pociągiem prosto do Kioto. Następnie Tokio, powrót do Osaki, aby ją zwiedzić i odwiedzić historyczną stolicę Narę, i wrócić via Seul.

SEUL

W Seulu byliśmy po raz pierwszy. Lotnisko jest na sztucznej wyspie i do miasta dojeżdża wygodny pociąg.

Hotel wybraliśmy w dzielnicy Myeong-dong (mapa) z ulicami pełnymi street foodów. Niedaleko dworca i blisko głównych atrakcji. Przy okazji mieliśmy widok na N Seoul Tower (mapa) z punktem widokowym, na którą dostać się można kolejką linową.

W mieście warto obejrzeć Gyeongbokgung Palace (mapa) – dawny pałac królewski dynastii Joseon z malowniczymi ogrodami i codzienną zmianą warty oraz Bukchon Hanok Village (mapa) – tradycyjną dzielnicę wciąż zamieszkanych domków hanok, położoną między dwoma pałacami.

Duże wrażenie zrobił na nas COEX Mall (mapa), w którym znajduje się niesamowita Biblioteka z 13-metrowymi regałami i ogromne akwarium z podwodnymi tunelami.

Tuż obok znajduje się piąty najwyższy budynek na świecie Lotte World Tower (mapa) o wysokości 555 merów z tarasem widokowym, z którego przy dobrej pogodzie widać okolice w promieniu 40 km.

Nad miejską rzeką Han zorganizowano miejsce wypoczynku Yeouido Hangang Park (mapa) z leżakami i trasami biegowo-rowerowymi. Oczywiście skorzystałem, mimo deszczu. 

No i must see: Changdeokgung (mapa) wraz z tajemniczym ogrodem – To pałac wpisany na listę UNESCO, otoczony jednym z najpiękniejszych ogrodów w Azji Wschodniej.

Kioto – Japonia

Z Seulu przelecieliśmy lokalnymi liniami do Osaki, następnie przejechaliśmy pociągiem do Kioto. Wynajęliśmy tradycyjny japoński domek z pięknym widokiem na rzekę oraz z domową termą onsen.

Dotarliśmy popołudniu, czyli najlepszą porą, aby spacerować po starych dzielnicach miasta. Najpiękniejsze to Gion i Hanamikoji (mapa) – tradycyjne dzielnice herbaciarni i gejsz.

Spacer wieczorem to powrót do epoki Edo. Udaliśmy się więc na wieczorne zwiedzania Kiyomizu-dera (mapa) – drewnianej świątyni z widokiem na miasto. I tu ciekawostka: cała konstrukcja powstała bez użycia gwoździ. Pora na zwiedzanie bardzo dobra, bo nie ma już zgiełku i turystów, choć niestety wszystko się wcześnie zamyka, no może poza kawiarnią Starbucks w tradycyjnym japońskim budynku.    

Co polecamy zobaczyć w Kioto:

Fushimi Inari Taisha (mapa) – Sebon Torii setki czerwonych bram torii prowadzi na górę Inari. Refleksyjne miejsce.

Higashiyama / Ninenzaka / Sannenzaka (mapa) – historyczne uliczki z ceramiką i przekąskami.

Kinkaku-ji Złoty Pawilon (mapa) – świątynia pokryta złotem, odbijająca się w stawie lustrzanym. Ogród wokół wyjątkowy.

Ryoan-ji (mapa) – Najbardziej znany ogród zen z kamiennym ogrodem kontemplacji. Można zastygnąć 😊.

Arashiyama Bamboo Grove (mapa) – Malowniczy las bambusowy i Świątynia Tenryu-ji w tle. Dobre miejsce na spacer.

Zamek Nijō (mapa) – Rezydencja szoguna Tokugawy, który zapoczątkował ponad dwustuletnią erę izolacjonizmu Japonii.

Yasaka-jinja (mapa)jedna z najstarszych świątyń shintoistycznych w Kioto, otwarta całodobowo. Harmonia i spokój.

UWAGA. Bilety wejściowe opłacamy gotówką.

TOKIO – Japonia

Z Kioto do Tokio pojechaliśmy osławionym ekspresem Shinkansen. Bardzo wygodny, szybki i adekwatnie drogi. Hotel w pieszej odległości od dworca jest zawsze dobrym pomysłem.

Tokio to dobre miejsce, gdy ktoś podziwia Japonię jako kolebkę technologii. 38 milionów mieszkańców, a nie ma chaosu ani wielkiego zgiełku. Metro jest zatłoczone, ale dobrze zorganizowane. Dopychania nie mieszczących się pasażerów nie widać. Jest punktualne i co ważne, jest poszanowanie kolejki do nadjeżdżających pociągów.  

To kraj niezwykłej wręcz automatyzacji codziennego życia, którą w stolicy doskonale widać. Od nowoczesnych paneli w toaletach, po digitalizację procesów w gastronomii, gdzie przykładem są restauracje sieci KURA Sushi.

Rezerwacji dokonuje się w automacie lub na stronie, klient siada przy wskazanym przez automat stoliku, zamawia dania na ekranie dotykowym, a sushi przyjeżdża do niego bezpośrednio po torze taśmy. Zużyte talerzyki wrzuca się do specjalnego otworu – po pięciu zamówieniach pojawia się losowanie zabawek. Automat zlicza rachunek na bieżąco. Także płatności dokonuje się w automacie. Wszystko bez kontaktu z obsługą, ale z japońską precyzją i dbałością o doświadczenie gościa. Esencja Value Propositon, przy czym wartość odpowiada w pełni cenie.

W mieście warto zobaczyć:

Tokyo Skytree (mapa) – najwyższa wieża w Japonii z tarasem widokowym na 450 m.

Senso-ji / Brama Kaminarimon (mapa) – najstarsza świątynia buddyjska Tokio z czerwonym lampionem.

Shibuya Crossing + Shibuya Sky (mapa) – Najbardziej zatłoczone skrzyżowanie świata i taras widokowy na dachu.

Takeshita Street + Harajuku  (mapa) – Kolorowa ulica mody, sklepy Kawaii i pancakes XXL.

Meiji Jingu (mapa) – Świątynia poświęcona cesarzowi Meiji, w lesie miejskim Yoyogi.

Yoyogi Park (mapa) – Miejsce piknikowe i rekreacyjne, często z muzyką na żywo.

Shinjuku Gyoen (mapa) – Ogród cesarski z częścią japońską, francuską i angielską.

Tokyo Metropolitan Government Building – (mapa) Darmowy punkt widokowy na 45. piętrze.

Tsukiji Market + Hamarikyu Gardens (mapa) – Rano sushi, potem spacer po ogrodach nad zatoką.

Ueno Park (mapa) – oddech w mieście plus The National Museum of Western Art. 

OSAKA / NARA

Z Tokio do Osoki wróciliśmy Shinkansen. Osaka to zupełnie inne miasto. Bardzo ruchliwe, dość głośne, idealne gdy ktoś szuka bardziej imprezowych city breaków. Szczególnie dzielnica Dotonbori (mapa) z dominacją neonowych ulic nad kanałem przyciąga młodzież turystów i fanów życia nocnego. Must see to Osaka Castle Park  (mapa) – co prawda jest to rekonstrukcja zamku Toyotomi Hideyoshiego z muzeum i widokiem na miasto, ale stanowi ważny zielony akcent na mapie miasta. Można odwiedzić także Umeda Sky Building (mapa) który oferuje taras widokowy w postaci platformy zawieszonej nad wieżami.

Z Osaki zrobiliśmy dzienny wypad do Nary (mapa), która, była pierwszą stolicą Japonii w latach 710–784, zanim dwór cesarski przeniósł się do Kioto.

Miasto odegrało kluczową rolę w rozwoju kultury, buddyzmu i administracji wczesnej Japonii, a wiele jego świątyń, w tym słynna Tōdai-ji, (mapa) przetrwało do dziś jako dziedzictwo tego okresu.

Nara to niesamowite miasteczko ze swobodnie spacerującymi setkami jeleniami, Wielkim Buddą i Himeji Castle – najlepiej zachowanym zamkiem Japonii, znanym nam jako biała forteca z filmu Kurosawy.

TOKYO MARATHON – wisienka na torcie.

Poza rodzinny zwiedzaniem Japonii wziąłem także udział w Tokyo Marathon – jednym z sześciu, a właściwie już siedmiu World Marathon Majors po dodaniu Sydney – w dodatku jednym z najlepiej zorganizowanych maratonów na świecie. Trasa prowadziła z dzielnicy Shinjuku, aż do Tokyo Station, przecinając najważniejsze części miasta – od Giny i Asakusy, po dzielnice Sumida i Marunouchi. Bieg odbywał się przy idealnych jak dla mnie warunkach pogodowych – około 15°C, bez opadów, z lekkim wiatrem.

Poza ogromną życzliwością kibiców na trasie, zaskakuje precyzja organizacyjna wydarzenia. Każdy sektor, każdy punkt z wodą, wolontariusze w rękawiczkach ustawiający kubki w równych rzędach, czy dopingujący tłum wzdłuż całej trasy. Wśród biegaczy jak zawsze atmosfera skupienia, ale i życzliwości, jakby zapożyczonej od miejscowych. Mimo 37 tysięcy uczestników wszystko działało jak w zegarku.

W tym biegu osiągnąłem swój rekord życiowy – 3 godziny 30 minut – co mnie bardzo cieszy, choć ważniejsze było poczucie uczestnictwa w wydarzeniu, które jest więcej niż sportem.

Tokyo Marathon to wielkie święto miasta!

Blog Krzysztofa Dreslera
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.