#BeautyoftheBRAIN
Kolejny odcinek „Stres mija, lęk pozostaje” z serii „Beauty of the Brain” (scenariusz i reżyseria Krzysztof Dresler
) – inspirowany dziełem szwedzkiego psychiatry Andersa Hansena, który w zrozumiały sposób tłumaczy najnowsze odkrycia neurobiologii i wyjaśnia, jak możemy je wykorzystać w codziennym życiu.
Nie jest łatwo odróżnić stres od lęku. Stres jest reakcją na coś, co się właśnie dzieje, jakiś rodzaj odczuwalnego, często namacalnego zagrożenia, natomiast lęk to obawa związana z czymś, co właściwie – przynajmniej w danej chwili – nam nie zagraża, lecz pozostaje w naszych myślach. Coś co się jeszcze nie wydarzyło, więc jest to raczej projekcja, albo coś co dopiero się wydarzyło. Za oba stany odpowiada znana nam oś podwzgórze – przysadka – nadnercza.
Z czysto biologicznego punktu widzenia lęk jest poczuciem niepokoju i dyskomfortu wynikającego z tego, że doświadczamy czegoś w rodzaju zagrożenia, nawet jeśli nie jest ono prawdziwe.
Czy lęk jest groźny?
Sądzi tak wielu z nas, ale mimo, że nie jest on przyjemny, to nie jest ani groźny, ani niezwykły. Z badań wiemy, że osoby z zaburzeniami lękowymi mają nadaktywne ciało migdałowate, które sygnalizuje nieistniejące niebezpieczeństwo.
Trudno odróżnić stres od lęku. Z poprzednich wpisów wiemy, że intensywny ruch w niezwykły sposób redukuje stres i podejrzewany że jest też dobrym sposobem radzenie się z lękiem.
Dowód:
Uczniowie college’u, którzy cierpieli na zaburzenia lękowe zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza miała przez dwa tygodnie chodzić, a druga biegać po 20 minut kilka razy w tygodniu. Poziom lęku obniżył się u jednych i drugich, jednak druga grupa osiągnęła lepsze rezultaty. Jeśli więc chcesz obniżyć poziom lęku lepsze są intensywne ćwiczenia.
Ciało migdałowate jest tak silne, że może nawet zmienić funkcjonowanie całego mózgu. Poza tym skrupulatnie pilnuje ono, byśmy szczególnie dobrze pamiętali niebezpieczne sytuacje.
To, że ćwiczenia i ruch łagodzą stany lękowe ma jeszcze inną przyczynę. Przy silnych stanach lękowych podwyższa się tętno i podnosi się ciśnienie krwi. Serce bije szybciej i mocniej, a ciało przygotowuje się do walki lub ucieczki i do tego, że zaraz przydarzy się coś nieprzyjemnego.
Jednak nasze serce będzie biło szybciej i mocniej także wtedy gdy biegniemy, a po przebieżce nie towarzyszy nam żadne nieprzyjemne uczucie. Po intencjonalnym ruchu odczuwamy spokój i otrzymujemy nagrodę w postaci endorfin i dopaminy.
Ruch uczy więc mózg, że szybsze tętno nie zawsze oznacza strach i panikę, czasem jest to coś przyjemnego.
Wcześniej sądzono, że ci, których często dręczą lęki i niepokój, powinni unikać intensywnych ćwiczeń. Dzisiaj wiemy, że –
nie można się było bardziej mylić.
To właśnie oni powinni najwięcej trenować. Trening jest przeciwieństwem stresu.
Gdy popatrzymy na badania dotyczące aktywności fizycznej i stresu, dostrzeżemy wyraźny schemat:
stres i ruch mają zupełnie inny wpływ na mózg
.
Dlaczego?
1. Wysoki poziom kortyzolu wywołany stresem pogarsza zdolność komórek nerwowych do komunikowania się ze sobą –
– trening zaś poprawią tę zdolność.
2. Stres osłabia zdolność mózgu do zmian czyli jego plastyczność,
– aktywność fizyczna ją poprawia.
3. Podwyższony poziom stresu spowalnia konsolidację pamięci krótkotrwałej w długotrwałą,
ćwiczenia fizyczne ją przyspieszają.
Zatem analizując punkt po punkcie widać wyraźnie, że stres i aktywność fizyczna wywierają efekt przeciwny na mózg.
MÓWIĄC WPROST aktywność fizyczna jest antidotum na stres i lęk.
Jak zacząć się ruszać?
W pierwszej kolejności należy skupić się na treningu kondycyjnym. On daje lepsze rezultaty niż trening siłowy .
Wystarczy ruszać się 20 minut dziennie, a najlepiej 35-45 minut. Regularność treningu przyniesie widoczne rezultaty w postaci obniżenia stresu i lęku po jakimś czasie. Potrzeba go trochę na wzmocnienie hipokampu i płata czołowego – dwóch ważnych hamulców w mózgu.
Wchodząc w trening, trzeba pilnować wyraźnego przyspieszenie tętna w jego trakcie, czyli używając żargonu branżowego robić interwały. Organizm nauczy się wtedy, że podwyższony puls nie oznacza niebezpieczeństwa , a zapowiada coś pozytywnego –
nagrodę w postaci endorfin i dopaminy !!!
Tyle na dziś. CDN. Kolejny odcinek: „Prawdziwe pigułki szczęścia” wkrótce