Kolejny tym razem krótki poobozowy wpis na temat „Self-efficacy” z serii „Beauty of the Brain” – inspirowany dziełem szwedzkiego psychiatry Andersa Hansena, który w zrozumiały sposób tłumaczy najnowsze odkrycia neurobiologii i wyjaśnia, jak możemy je wykorzystać w codziennym życiu.
Poza biologicznym oddziaływaniem na nowopowstałe komórki mózgowe i związki takie jak dopamina i wspomniany w poprzednim wpisie BDNF, istnieją inne przyczyny, dla których ruch doskonale wpływa na nasze samopoczucie i pomaga leczyć depresję. Jedną z nich jest to, że człowiek sam może zapanować nad sytuacją i zrobić coś, żeby poprawić odporność psychiczną.
W badaniach określa się to zjawiskiem self-efficacy
co oznacza
poczucie własnej skuteczności
.
„Self-efficacy” brzmi z pozoru banalnie, lecz to ugruntowany termin psychologiczny.
Udowodniono, że regularny trening powoduje wzrost poczucia własnej skuteczności. Przygnębienie i depresja oznaczają rodzaj mentalnego zastoju – człowiek nie chce iść naprzód. Wszystko spowalnia, a mózg nie dostaje aż tylu bodźców.
Ruch jest tego diametralnym przeciwieństwem. Depresja często objawia się tym, że człowiek się wycofuje, przestaje spotykać się z ludźmi i przestaje robić to co lubi. Mózg otrzymuje mniej stymulacji i człowiek czuje się jeszcze gorzej – jednym słowem nakręca się błędne koło.
Trening jest dobrym sposobem, aby się z niego wyrwać. Człowiek wychodzi, spotyka się z ludźmi i krok po kroku przełamuje izolację. Izolację przełamują też komórki jego mózgu.
W poprzednim wpisie wiele miejsca poświęciłem poprawie samopoczucia dzięki regularnej aktywności fizycznej. Elementem dotychczas nie dotykanym we wpisach, była kwestia zmiany osobowości na bardziej pozytywną – w efekcie treningów. Wydawałoby się, że ruch nie jest w stanie kształtować lub zmieniać naszej osobowości. Jednak jak pokazują badania, ten kto regularnie, zażywa ruchu, nie tylko jest szczęśliwszy, lecz podstawowe cechy jego osobowości się nieco zmieniają .
Badania przeprowadzone w Finlandii, Japonii i RPA wykazały, że osoby które regularnie trenują, są mniej cyniczne i neurotyczne. Poza tym mają silniejsze poczucie integracji z ludźmi ze swojego otoczenia.
Serotonina i dopamina mają wpływ nie tylko na to, jak się czujemy. Różny ich poziom u różnych osób sprawia, że mamy różne osobowości. Dopamina łączy się choćby z ciekawością i chęcią odkrywania nowych rzeczy. Serotonina zaś z dążeniem do kompromisów.
Oczywiście sprowadzanie osobowości do cząsteczek i procesów nie jest aż tak proste. Biologia, wpływająca na naszą osobowość i na to, jak się czujemy to sfera niezwykle złożona, mimo wszystko, to właśnie ona o osobowości decyduje.
Ponieważ trening w krótkiej i długiej perspektywie wpływa na poziom dopaminy i serotoniny, nie jest niczym niezwykłym, że wpływa też na naszą osobowość
.
Z przebadanych w Holandii blisko 20 000 bliźniąt
wynika, że osoby trenujące regularnie – minimum dwa razy w tygodniu – były bardziej prospołeczne i mniej neurotyczne.
Trzeba więc wskrzesić u siebie poczucie własnej skuteczności – self-efficacy – a uruchomiona maszyna aktywności fizycznej zrobi pożądaną robotę. Powodzenia .
Tyle na dziś. CDN. Kolejny odcinek: „Więcej WF-u – Lepsze oceny z matematyki ” wkrótce